Choć sezon na wspinanie z liną jest niestety martwy w naszych warunkach klimatycznych, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie poszukać warunu pod innymi szerokościami geograficznymi. Tym razem wybór padł na Portugalię, gdzie spędziliśmy bardzo sympatyczne i słoneczne dwa tygodnie w niewielkim Vale de Poios. Stwierdzenie, że jest to mini-Rodellar jest może mocno na wyrost, ponieważ w wąwozie mamy do dyspozycji zaledwie ok. czterech sektorów, ale wspinanie – zwłaszcza w najpopularniejszym sektorze Microondas (port. mikrofalówka) jest naprawdę fajne, po uklamionym, w większości przewieszonym pomarańczowo-szarym wapieniu o południowej, nasłonecznionej wystawie.
Na zdjęciach Gosia Kuzia na Com esta Maquina e Mel 6c RP.